Nowa w mojej kolekcji
Zaczęłam urlop… Obecnie jestem na Mazurach, jutro wracam do Warszawy i będę dalej planować swój czas wolny, którego sporo mi się uzbierało.
Teraz pokażę Wam mój nowy plastikowy nabytek, który wyjeżdżając zapakowałam w ostatnim momencie do auta. Laleczka dość długo czekała na rozpakowanie.
To Byul Maya. Kiedyś moje chciejstwo nigdy nie zwróciłoby się w kierunku tego modelu lalki, wydawał mi się on, w porównaniu z pullipami, za mocno przejaskrawiony. Teraz uważam ją za najsympatyczniejszego członka z rodziny pullipowatych.
Czyż nie jest urocza?
A oto zdjęcie z szerokiego planu:
Do mojej kolekcji „lalek regionalnych” przybyło ostatnio kilka dość ciekawych egzemplarzy. Myślę, że korzystając teraz z wolnego czasu będę mogła je Wam sukcesywnie pokazywać.
Zaopatrzyłam się także w papier ścierny, dremel, lakier i zamierzam dawać po kolei na warsztat moje plastiki dając im nowe twarze.
Będzie zabawa!!!
jaka elegancka panienka!piękny ma stock 🙂
Zgadzam się z Tobą. Wśród Byuli uważam Maye za najładniejszy model. Wcześniej zarzekałam się, że nigdy,nigdy Byula nie chcę, ale jak zobaczyłam Maye też skradła mi serce i dołączyła do mojego lalkowego grona. Witam w gronie Mayowych sobowturów :)))
sobowtórów oczywiście, przepraszam za roztargnienie 🙂
Piękny ma stock 🙂
dajesz, kochana, dajesz! 🙂
O jaka śliczna buźka nadąsana! Jej włosy są fantastyczne. A zdjęcia z szerokiego planu zawsze są moje ulubione 😀
Byule kojarzyły mi się zawsze z nabzdyczonymi dziewczynkami, a Twoja pannica taka elegancja. To znak, jak mało znam się na tych lalkach 🙂 Ładna sceneria, zawsze ciekawi mnie, jak powstają zdjęcia lalek 🙂
Hello, I read your new stuff on a regular basis. Your story-telling style
is witty, keep doing what you’re doing!
Thankfulness to my father who informed me regarding this web site, this website is really remarkable.
Panna ma fajny, taki pucołowaty pyszczek 🙂