Jesienne odsłony

Muszę przyznać, że ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne. Moja nowa praca niestety bardzo ogranicza mój wolny czas. Mam nadzieję, że to się jakoś unormuje, bo irytuje mnie fakt, że nie mam czasu, aby poświęcić go sobie i moim lalkom oczywiscie. Najbardziej pokrzywdzony czuje się chyba mój lalek, który siedzi ciągle bez imienia, w tych samych stockowych ciuchach i patrzy na mnie błagalnym wzrokiem. Ale dość jęczenia ;-).

Muszę nadrobić pewne zaległości. Pokazałam ostatnio Mirabelkę w nowej bluzie i nie napisałam o jej pochodzeniu. Ciuszek  wykonany został przez właścicielkę bloga Słoń i mrówka i jest od niej prezentem dla Mirabelki. Kotek widoczny na zdjęciu, także jest jej autorstwa.

Pora teraz na moją Emily, która ostatnio jest bardzo bojowo nastawiona. Proszę zauważyć, że znowu zmieniła fryzurę. Znudziło jej się bycie słodkim rudzielcem.

Nastrój jej się popsuł, po pojawieniu się w domu kolejnej paskudy. Uważa, że teraz, jak jest ich trzy, to zagrażają jej pozycji w domu.

Mała jest charakterna i nie da sobie w „kaszę dmuchać”. – Niech no tylko mi podskoczą, to ja im pokaże – mówi.

I z zawziętością trenuje boks.

Teraz trochę inne wcielenie Emily, bardziej jesienne.

Uważam, że wygląda super w tych stockowych ciuchach Purezy. Muszę, tylko nabyć jakieś kozaczki, by dopełnić stroju.

We wtorek mam urodziny i kolejny roczek do przodu ;-).