Mission completed!!!!
Marika: Przyleciał…
Bella: OMG!!!! Chcę go zobaczyć!!!!
Marika: Szefie!!!! Gdzie on jest?
Szef: Nie ciągnijcie mnie za nogawkę!!!
Mały: Tam jest…
Dziewczyny: Tobbi, nasz Tobbi!!! Nasz wierny towarzysz podróży…
Pierwsza dopadła go Bella:
A potem zaatakowały go obie. Tobiemu to wcale nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, bardzo mu się podobało, choć zachował stoicki spokój.
Tobbi: Moja misja zakończona dziewczyny!!! Zostaję z Wami.
Teraz już wiadomo, czemu ich podróż do domu przebiegała w żółwim tempie :-).
Tobbi jest fantastyczny. Już rodzinka w komplecie?
Tak… na szczęście 😉
Hahahha 😀 Cudowne story! Tobby jest słodki! Aaaa 😀 uśmiałam się serdecznie 😀
„Szef” ma fajne buty 😀 „Szeregowa” Esme kazała pozdrowić 😀
Ale w ogóle zauważyłaś jaka Bella w Szefa wpatrzona? 😀
Faktycznie ;-). Zdjęcie robiłam na szybko, bo mi model marudził 😉
Jaki fajny 🙂 A ten wielki but na 1 zdjęciu to mąż?
Tak 😉
Podobają mi się buty i spodnie z pierwszego zdjęcia ;]
Tobbi jest słodki – skojarzył mi się cytat z Eragona – Przy Tobie żółw to demon szybkości – ale on nijak do demona nie jest podobny, pewnie dlatego podróż trwała odrobinę dłużej 😀
Ale Ci fajna historyjka wyszła 🙂 A Twój luby nie protestował jak go fotografowałaś;)?
Musiałam migiem zdjęcie robić!!!!
Fajny te Tobii
Jaki słodziak:)
Hahaha! Spodziewałam się wszystkiego, ale nie pluszowego żółwia! 😀
I loved what you did too