Wyprawa po skarb

W środku nocy, przekonana, że to najlepsza pora do znajdowania skarbów, Matylda wyruszyła na wyprawę poszukiwawczą. I nie myliła się, znalazła wielką starą, drewnianą skrzynię.  Niewątpliwie był to SKARB!!!

Usiadła na niej z zawziętością twierdząc, że nie dopuści do tej skrzyni już nigdy nikogo, bo to jest jej i tylko jej skarb. Nikt inny nie ma do niego prawa!!!

Ale ciekawość zwyciężyła, bo co jej ze skarbu, skoro nie wie nawet co nim jest. Powoli otworzyła skrzynię.

Ze skrzyni wyłoniła się mała dziewczynka w króliczej czapeczce.

Troszeczkę zawiedziona Matylda spojrzała na nią ze zdziwieniem, ale i troską. Żal jej było tego maleńkiego stworzenia, które zostało uwięzione w skrzyni.

Postanowiła, że zaopiekuje się Odetą, bo tak miała na imię dziewczynka, a ta z wdzięczności podarowała jej swoją króliczą czapę.

Jak sie później okazało był to naprawdę cenny „skarb”, bo Matylda zyskała prawdziwą przyjaciółkę.

***

Mała laleczka to Blythe. Mój mały moralniak. Kupiłam ja chociaż obiecałam sobie, że na razie koniec z kupowaniem lalek. Spokojnie miałam czekać na mojego Pullipa. No ale cóż, kiedy był Dzień Kobiet i trzeba było sobie zrobić jakiś prezent.

Matylda ma na nogach buty od mimiwoo, dotarły dziś. Zakupiłam jeszcze fioletowe, lakierowane glany i kilka par trampek dla Pullipa. Jestem pod wrażeniem jakości ich wykonania, przy takim rozmiarze, taka dbałość o szczegóły, normalnie szok!!!

Muszę w końcu coś Matyldzie uszyć, bo tonie w tych za dużych legginsach. Może w ten weekend mi się uda.